wersja polska poniżej
In essentials,
unity;
in non-essentials,
liberty;
in all things,
charity
It was probably St. Augustine, who said these words, long before schisms, disunity and denominational claims and clashes took place among Christians. Since the unity of all believers in Christ is very dear to me, I am always on the lookout for good theology and practicum behind the idea. Few days ago I have found a gem.
Below is the first part of the best lecture I have heard in years on possibility of Christian (Catholic, Orthodox and Protestant) reunion without compromise. It was done by Peter Kreeft, former Calvinist who grew up in a strong evangelical Protestant family, converted to Catholicism and became an apologist, professor of philosophy, author of over 40 books and a very sough after speaker.
I will post parts of it in the next few days. Here is the first part from the whole article titled “Ecumenism Without Compromise”:
Introduction
I’d like to give a fairly short, fairly formal semi-lecture followed by an interesting discussion about ecumenism. If we are to witness to the world, the problem is not only the world, the problem is in us. And the problem in us is not just that we are wicked and foolish, that’s always the case. We are also split, we’re divided. We can ignore that, we can be dishonest and compromise our convictions, but obviously that’s not going to do any good.
Is there any hope for reunion? I am increasingly convinced that there is much more hope than most of us think. And my hope is based most fundamentally on the fact that the most passionate ecumenist in all of existence is Jesus Christ. We all know His prayer to His Father just before His Crucifixion in John 17, “That they may be one even as Thou the Father art in me and I in Thee, that they also may be in Us, so that the world may believe.” He explicitly connects apologetics and ecumenism. “I in them and Thou in me, that they may become perfectly one, so that the world may know that Thou has sent me and has loved them even Thou hast loved me.”
If you read the first three chapters of 1 Corinthians, you will see that denominationalism was not just a scandal, but absolutely unthinkable and intolerable to St. Paul. Because denominationalism is not the multiplying of subdivisions in an organization, it’s the amputation of limbs from an organism. Just as no sane person loves war, so no sane Christian loves the war among Christians that so scandalizes the world and weakens our witness to it. How could a divided church unify a divided world? No more than an infected physician can heal himself. But our divisions seem as intractable as war!
Here are 9 grounds for hope for ecumenical reunion that are commonly given, and not a one of them has worked:
- Reasonable compromises.
- Understanding and education: the hope that deep down, we’ll find that we don’t really disagree. That we’re all saying the same thing in different words but just misunderstanding each other.
- Mystical experience: if you only have one, you’ll see that the previous point is true.
- Tolerance: like a mutual non-aggression pact. Why can’t we just get along?
- Subjectivism: reduction of THE Truth to “my truth” or “your truth” or “our truth.”
- Skepticism: no one knows the truth anyway.
- Rational argument: perhaps we can persuade each other as in a scientific laboratory.
- A vague optimism: Dickon’s Mr. McColbers, “Something will turn up!”
- Merely a temporary tactical and pragmatic union to fight a common enemy: an ecumenical jihad. Good but not enough. None of these is the golden key to reunion.
wersja polska
W rzeczach istotnych – jedność ,
w rzeczach nieistotnych – wolność,
a we wszystkim – miłość
Prawdopodobnie są to słowa św. Augustyna, który wypowiedział je na długo przed schizmami, podziałami, denominacjalnymi roszczeniami i starciami, które miały miejsce pomiędzy chrześcijanami. Jedność wszystkich wierzących w Chrustusa chrześcijan jest dla mnie ważnym tematem, dlatego zawsze wypatruję zsdrowych przesłanek teologicznych i practicum podtrzymujących tę ideę. Parę dni temu znalazłam skarb.
Poniżej zamieszczam fragmenty wykładów, które uważam za jedne z najlepszych na jakie natknęłam się w ostatnich latach. Dotyczą one możliwości bezkompromisowego zjednoczenia chrześcijan (katolików, protestantów i prawosławnych). Autorem jest Peter Kreeft, były kalwinista, wychowany w protestanckiej ewangelikalnej rodzinie, nawrócony na katolicyzm, profesor filozofii, autor ponad 40 książek i poszukiwany wykładowca.
Przez kilka kolejnych dni zamieszczę kolejne fragmenty. Pierwsza część artykułu: “Ecumenism Without Compromise”:
Wstęp
Chciałbym podzielić się krótkim i na wpół formalnym wykładem, po którym nastąpi interesująca dyskusja dotycząca ekumenizmu. Jeżeli mamy być świadectwem dla świata, problemem nie jest tylko świat, lecz problem jest w nas. I ten problem w nas nie opiera się tylko na fakcie, że jesteśmy niegodziwi i niemądrzy, gdyż tak w większości postępujemy. Jesteśmy również podzieleni, rozdarci. Możemy fakt ten ignorować, możemy pójść na kompromis wobec naszych przekonań i być nieszczerzy, lecz jest oczywistym, że na nic to się nie zda.
Czy istnieje nadzieja na ponowne zjednoczenie? Jestem nieustannie pod wrażeniem, że istnieje więcej nadziei na to, niż się nam wydaje. Podstawą mojej nadzieji jet zasadniczo fakt, że najgorliwszym ekumenistą na świecie był Jezus Chrystus. Wszyscy znamy Jego modlitwę skierowaną ku Ojcu tuż przed ukrzyżowaniem, w Ewangelii Jana rozdz.17:“…aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył…” Wyraźnie Jezus łączy w tym fragmencie ekumenizm z apologetyką. “Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś.”
W lekturze pierwszych trzech rozdziałów 1 Kor można się przekonać, że denominacjonalizm był nie tylko skandalem, lecz zjawiskiem absolutnie nietolerowanym, wręcz nie do pomyślenia dla Sw. Pawła. Denominacjonalizm nie jest pomnożeniem podstruktur w organizacji, lecz amputacją kończyn w organiźmie. Tak jak nikt przy zdrowych zmysłach nie kocha wojny, tak samo żaden zdroworozsądkowy chrześcijanin nie kocha wojen pomiędzy chrześcijanami, gdyż jest to skandalem w oczach świata i osłabia nasze świadectwo. Czy podzielony kościół może zjednoczyć podzielony świat? Nie bardziej, niż zakażony lekarz może wyleczyć samego siebie. Lecz nasze podziały są tak nierozstrzygalne jak wojna!
Oto 9 płaszczyzn, powszechnie przytaczanych z nadzieją na ekumeniczne połączenie; żadna z nich jednak nie przyniosła dotchczas efektów:
1. Rozsądne kompromisy.
2. Zrozumienie i edukacja: nadzieja, że gdzieś tam w głębi zrozumiemy, że tak naprawdę to nie ma pomiędzy nami odmiennych zdań, że wszyscy mówimy o tym samym, a przyczyną nieporozumień jest poslługiwanie się odmiennym słownictwem.
3. Doświadczenia mistyczne: jeżeli miełeś chociaż jedno, uznasz, że punkt poprzedni jet prawdą.
4. Tolerancja: wspólny pakt o nieagresji. Dlaczego po prostu nie możemy się dogadać?
5. Subiektywizm: redukcja PRAWDY do “mojej prawdy” czy “twojej prawdy” lub do “naszej prawdy”.
6. Sceptycyzm: nikt i tak nie zna prawdy.
7. Argument racjonalny: być może jesteśmy w stanie przekonać się nawzajem w sposób podobny do ltego, jak to się dokonuje w laboratorium naukowym.
8. Nieokreślony bliżej optymizm: “Coś się wymyśli!”
9. Tymczasowa pragmatyczna i taktyczna współpraca zadzierzgnięta w celu walki ze wspólnym wrogiem: ekumeniczny jihad. Dobry, lecz niewystarczający sposób. żaden z tych punktów nie jest złotym środkiem do zjednoczenia.
Share this Post